PAP/Radek Pietruszka
22 listopada 2025 r. w sieci zawrzało. Donald Tusk — zwykle powściągliwy, jeśli chodzi o krótkie, emocjonalne komentarze — tym razem nie owijał w bawełnę. „Działanie na rzecz wyjścia Polski z Europy też jest w interesie Rosji i zagraża naszej niepodległości” — napisał premier, odnosząc się do sprawy, która właśnie wywołała polityczne trzęsienie ziemi na Wyspach.
I trudno się dziwić. Bo historia Nathana Gilla brzmi jak scenariusz serialu politycznego: były europoseł UKIP i Brexit Party, jeden z głosów twardego eurosceptycyzmu, właśnie został skazany na 10,5 roku więzienia za… przyjmowanie rosyjskich łapówek. Tak, dokładnie — 40 tys. funtów za głoszenie w Parlamencie Europejskim prorosyjskich treści. Publiczność na sali sądu podobno drgnęła, gdy padł wyrok. Nikt nie był specjalnie zdziwiony, że Gill przegrał — ale długością wyroku? Oj, tego się mało kto spodziewał.
Brytyjski skandal z rosyjskim wątkiem
Gill przyznał się do ośmiu zarzutów korupcyjnych. Według londyńskiej policji chodzi o okres 2018–2019, czyli czasy największego chaosu wokół Brexitu. To właśnie wtedy w Brukseli i Londynie trwała polityczna wojna o kształt relacji Wielkiej Brytanii z Unią. I nagle okazuje się, że jeden z głośnych zwolenników wyjścia miał nie tylko polityczne argumenty, ale też… rosyjskie wsparcie finansowe.
Dominic Murphy, szef wydziału antyterrorystycznego Met Police, otwarcie mówi:
— Chciwość była jego główną motywacją. Ale miał w sobie coś, co ciągnęło go w stronę prorosyjskiej narracji. Tylko sam Gill wie, jak głęboko to w nim siedziało.
Śledczy badają teraz, czy w sprawę zamieszani są inni europosłowie. W kuluarach już huczy od spekulacji. Jedno z ustaleń, które przebiło się do mediów, brzmi jak z filmu szpiegowskiego: część osób powiązanych ze sprawą miała kontakt z samym Władimirem Putinem.
„To jest dopiero początek” — mówi nam jeden z londyńskich komentatorów, którego spotkaliśmy pod sądem. — „To może być największa polityczna bomba od czasów referendum brexitowego”.

Źródło: James Manning/PA Wire
Tusk reaguje. „To zagraża naszej niepodległości”
Polski premier nie zamierzał przejść obok tej informacji obojętnie. Na X napisał krótko, ostro i bardzo jednoznacznie. „Działanie na rzecz wyjścia Polski z Europy też jest w interesie Rosji”. To właśnie ta część wpisu rozpaliła dyskusję w Polsce.
Internauci ruszyli komentować. Jeden z użytkowników napisał:
— „Wreszcie ktoś mówi to wprost. Rosja od lat inwestuje w chaos. Brexit to był ich prezent pod choinkę”.
Inny odparł:
— „To nie jest żaden dowód na ingerencję Rosji w polską politykę. Tusk znowu straszy Putinem, bo to mu się opłaca”.
To komentarze, które pokazują, jak podzielone jest polskie społeczeństwo — nawet jeśli chodzi o aferę, która formalnie nie dotyczy naszego kraju.
Źródło: X / @donaldtusk
Eksperci nie mają złudzeń
— „To sygnał, że Moskwa działała szeroko i bez skrupułów” — mówi nam prof. Michał Bartosiak, politolog z UW. — „Nie chodzi tylko o Brytanię czy UE. W każdym państwie, gdzie rośnie eurosceptycyzm, Rosja widzi swoje okazje. To trochę jak dokręcanie śruby w maszynie, która ma się rozpaść”.
Z kolei Anna Różycka, analityczka ds. bezpieczeństwa, zwraca uwagę na jeszcze coś:
— „Ta sprawa to potwierdzenie, że prorosyjska propaganda nie działa tylko przez anonimowe konta w internecie. To czasem realni politycy, realne pieniądze i konkretne interesy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien być zaskoczony, że Rosja próbowała wpływać na procesy, które osłabiały UE”.
W tle pytanie, które wróci także do Polski
W Polsce komentarz Tuska odbił się szerokim echem również dlatego, że uderzył w najbardziej gorący punkt debaty: czy wyjście z UE to faktyczny scenariusz, czy tylko retoryka?
Premier napisał wprost, że takie działanie byłoby „w interesie Rosji”. To słowa, które z jednej strony mobilizują elektorat proeuropejski, a z drugiej — drażnią i prowokują obóz eurosceptyczny.
— „Prawda jest taka, że gdy patrzymy na to, co robiła Rosja w Europie przez ostatnie lata, trudno uznać te słowa Tuska za przesadę” — mówi nam dziennikarz jednego z brytyjskich portali. — „Brexit był dla Kremla geopolityczną wygraną. To nikt już dziś nie ukrywa”.
A Ty co o tym myślisz?
Sprawa Nathana Gilla to coś więcej niż kolejny skandalik na Wyspach. To moment, w którym wielu polityków — także w Polsce — będzie musiało odpowiedzieć sobie na niewygodne pytanie: kto naprawdę korzysta na osłabianiu europejskiej wspólnoty?
Jeśli Brytyjczyk brał pieniądze za prorosyjskie narracje, to gdzie jeszcze podobne mechanizmy mogły działać?
A Ty? Uważasz, że Tusk miał rację, mówiąc o zagrożeniu dla niepodległości? Czy to tylko polityczna gra?

Cześć! Nazywam się Robert Żyła i jestem dziennikarzem w RelNews. Na co dzień zajmuję się tworzeniem treści, które pomagają czytelnikom lepiej zrozumieć otaczający nas świat — od aktualnych wydarzeń społecznych po inspirujące historie ludzi z pasją .
W pracy stawiam na rzetelność, klarowność i nowoczesne podejście do informacji. Lubię łączyć klasyczny styl dziennikarski z nowymi formami przekazu — czy to w reportażu, wywiadzie czy analizie.
Najbardziej cenię sobie moment, gdy dobrze zadane pytanie prowadzi do szczerej, poruszającej odpowiedzi. Poza redakcją interesuję się fotografią, mediami cyfrowymi i podróżami — bo wierzę, że każdy nowy kadr i każda rozmowa uczą mnie czegoś o świecie i o sobie..
