Tusk układa nową układankę w KO. Kto wejdzie do gry, a kto straci wpływy? Mamy gorące nazwiska i jeszcze gorętsze kulisy

Zmiany w Koalicji Obywatelskiej

Źródło: PAP / Rafał Guz

Koalicja Obywatelska dopiero co oficjalnie stała się partią, a już wrze. I to naprawdę porządnie. Z jednej strony wszyscy wiedzą, że wybory przewodniczącego 8 marca będą formalnością — Donald Tusk idzie po reelekcję bez konkurencji. Z drugiej… prawdziwe emocje dopiero się zaczynają. Bo walka o władzę na niższych szczeblach i w centrali KO przypomina dziś polityczną wersję „Gry o tron”.

„Nikt nie może spać spokojnie” — rzucił Tusk ze sceny podczas posiedzenia Rady Krajowej. Niby pół żartem, ale sala od razu wiedziała, że tym razem żart zawiera solidną dawkę prawdy.

Wybory jak thriller. Regiony kipią od ambicji

Najostrzej może być w Wielkopolsce — regionie, który politycy KO nazywają „miniaturową Polską”. Tam szykuje się starcie, o którym działacze mówią już z wypiekami na twarzy. Marcin Bosacki, Jarosław Urbaniak, Mariusz Witczak, Bartosz Derech… a może jednak do gry wróci Rafał Grupiński? Jeden z lokalnych działaczy mówi nam wprost:

„Wielkopolska to ring. Tylko czekać, aż komuś polecą polityczne zęby” — śmieje się gorzko.

Podobnie na Podkarpaciu. Tam szykuje się pojedynek, który — jak twierdzą sami zainteresowani — „może przewietrzyć region”. Zdzisław Gawlik może mieć przeciwko sobie zarówno Joannę Frydrych, jak i Marcina Deręgowskiego. „Będzie ciekawie” — słyszymy w Rzeszowie. Ciekawie, czyli ostro.

Na Lubelszczyźnie i Opolszczyźnie zmiana pokoleniowa? Tak wygląda to zza kulis. Stanisław Żmijan i Andrzej Buła raczej zrezygnują z walki o utrzymanie pozycji. Na starcie ustawiają się nowi chętni: Michał Krawczyk kontra Marta Wcisło oraz Tomasz Kostuś kontra Robert Węgrzyn. To nie są miękkie nazwiska. To ludzie, którzy lubią walczyć.

Na Dolnym Śląsku — zwrot akcji. Jeszcze niedawno zapowiadało się na gigantyczne starcie Jaros vs. Borys. Teraz wszystko wskazuje na porozumienie. Michał Jaros startuje, Piotr Borys zostaje wice. „Twarda polityka, zero sentymentów” — komentuje jeden z działaczy. „Jak ktoś ma 70 proc. poparcia, to się z nim nie walczy. Z nim się idzie”.

Tusk dobiera ludzi. Nowi zastępcy już na radarze

I tu zaczyna się prawdziwy polityczny mecz.

KO wybierze aż 15 wiceprzewodniczących partii. Dziesięć nazwisk jest pewnych — pozostają dotychczasowi zastępcy Tuska, m.in. Kidawa-Błońska, Kopacz, Trzaskowski, Arłukowicz, Siemoniak, Tomczyk.

Ale prawdziwą bombą są nowi gracze, którzy mają wejść do ekipy Tuska.

Nieoficjalnie mówi się, że do wiceprzewodniczących dołączą:

  • Radosław Sikorski — dziś wicepremier i szef MSZ. „Tusk ufa mu w stu procentach” — słyszymy.
  • Andrzej Domański — minister finansów i gospodarki, jeden z najbardziej rozpoznawalnych twarzy rządu.

Do tego KO ma wejść szeroko otwartymi drzwiami dla dawnych Nowoczesnej i Inicjatywy Polska. Na listach wiceprzewodniczących znajdą się m.in.:

  • Adam Szłapka
  • Barbara Nowacka

I to nie koniec! Mówi się także o Monice Rosie, Katarzynie Lubnauer czy Dariuszu Jońskim. „Tusk chce, żeby to była naprawdę szeroka formacja. Projekt na lata, nie na kadencję” — mówi jeden z polityków KO.

Sekretarz generalny? Największa zagadka w tej układance

Tu wciąż brak rozstrzygnięcia. Faworytem wielu jest Marcin Kierwiński, który jednak gra dyplomatycznie:

„Będę blisko współpracował z przewodniczącym, ale to jego decyzja, kogo wskaże”.

W kuluarach mówi się, że Tusk może mieć zupełnie inny pomysł. Nowa KO to nowy projekt — a nowy projekt często potrzebuje świeżej twarzy w roli organizatora.

Źródło: Albert Zawada / PAP

Nowe twarze, nowe ambicje, nowe układy

Koalicja Obywatelska przyciąga dziś także tłumy nowych członków — głównie z dawnych Nowoczesnej i iPL. W Łódzkiem to już około stu osób. Ktoś z działaczy Nowoczesnej rzucił pół żartem:

„My się nawet nie przepisywaliśmy. My się przeprowadziliśmy”.

I widać, że Tusk szykuje projekt na pełną skalę. Wielką partię liberalnego centrum, z której chce ulepić silną strukturę polityczną — odporną na wstrząsy i gotową na długą grę.

Co dalej? W marcu zobaczymy prawdziwą mapę wpływów w KO

Wybory 8 marca mogą zmienić wszystko: układ sił, relacje, ambicje i plany poszczególnych frakcji. Jedno jest pewne — nuda to ostatnie słowo, które pasuje dziś do Koalicji Obywatelskiej.

A Ty co o tym myślisz? Czy szeroka koalicja i mocny, rozbudowany zarząd to przepis na sukces, czy raczej ryzyko wewnętrznych tarć?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *