Jan Bednarek w najlepszej jedenastce ligi! Portugalczycy zachwyceni Polakiem — „To lider, którego brakowało”

Jan Bednarek

Źródło: Getty Images

Jan Bednarek wszedł do FC Porto z hukiem. Kiedy latem lądował na Estádio do Dragão, mało kto przypuszczał, że aż tak szybko zostanie „szefem obrony”. A jednak — po jedenastu kolejkach portugalskiej ekstraklasy komentatorzy Sport TV uznali go najlepszym środkowym obrońcą całej ligi. Tak, najlepszym. I od razu znalazł się w jedenastce rundy.

W Portugalii zawrzało. Wśród fanów Porto? Euforia. „To ten brakujący element naszej układanki. Wreszcie mamy kogoś, kto dyryguje defensywą” — mówił jeden z kibiców po niedzielnym programie Sport TV. I trudno z nim polemizować. Bednarek nie tylko trzyma linię obrony w ryzach, ale też — jak podkreślają portugalscy komentatorzy — stał się nieformalnym kapitanem zespołu.

Wyróżnienie, które przyszło w złym momencie

Ironia losu? Ogłoszenie, że Bednarek wskoczył do najlepszej jedenastki ligi, zbiegło się z jego absencją na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Polak — w kapitalnej formie, rozpędzony jak pociąg ekspresowy — musiał odpuścić mecze eliminacji mistrzostw świata z Holandią i Maltą. W meczu liga kontra Famalicao (1:0) odepchnęła go kontuzja lewego kolana. Kibice kadry westchnęli: „Serio? Akurat teraz?”

Na szczęście w Porto nikt nie ma wątpliwości — wróci silniejszy. „To wojownik. Znam go jeszcze z Premier League i wiem jedno: szybko się nie poddaje” — stwierdził w rozmowie z lokalnym radiem jeden z ekspertów Sport TV.

Źródło: Eleven Sports/screen

Smoki mają nowego lidera

Poza Bednarkiem w najlepszej jedenastce znaleźli się również jego koledzy z ekipy, która przewodzi tabeli: bramkarz Diogo Costa, prawy obrońca Alberto Costa oraz pomocnik Victor Froholdt. Porto wygląda w tym sezonie monolitycznie — i to właśnie Polak, zdaniem dziennikarzy, miał w tym ogromny udział.

„Bednarek to filar. Przyszedł z dużym doświadczeniem z ligi angielskiej i natychmiast to było widać. Porto potrzebowało takiego zawodnika” — podkreśla stacja Sport TV. W ich ocenie Polak nie tylko „wszedł do szatni jak do siebie”, ale od samego początku dodawał defensywie pewności i spokoju.

A jeśli ktoś miał wątpliwości, wystarczy spojrzeć, kto według ekspertów zajął kolejne miejsca w rankingu środkowych obrońców: Nicolas Otamendi — weteran Benfiki, mistrz świata, oraz Gonçalo Inácio — stoper Sportingu i reprezentacji Portugalii. Towarzystwo? Wyborne.

Źródło: Matthieu Mirville / Matthieu Mirville / DPPI via AFPAFP

Dwukrotne wyróżnienie miesiąca

To nie pierwszy raz, kiedy Portugalczycy doceniają Bednarka. We wrześniu i październiku został przez trenerów ligi wybrany obrońcą miesiąca. Dwa razy pod rząd. Jak na zawodnika, który dopiero zameldował się na Półwyspie Iberyjskim — robi wrażenie, prawda?

A przecież minęły dopiero nieco ponad trzy miesiące od podpisania kontraktu. Bednarek trafił do Porto 28 lipca, za 7,5 mln euro. Z Southampton odchodził w atmosferze zmian, ale dziś w Portugalii mówią jedno: to promocja, nie transfer. Jego umowa obowiązuje aż do 2029 roku — a fani Smoków liczą, że zostanie liderem tej drużyny na lata.

Atmosfera? Gorąca jak wulkan

Pod Estádio do Dragão czuć entuzjazm. Kiedy tylko pojawiła się informacja o wyróżnieniu, w mediach społecznościowych zawrzało. „Nikt się nie spodziewał, że tak szybko zastąpi naszych poprzednich liderów obrony” — napisał jeden z kibiców. „To był moment, gdy zrozumieliśmy, że mamy w składzie prawdziwego generała” — dodał inny.

Komentatorzy Sport TV dorzucają swoje: „To lider na boisku. Mówi, ustawia, gestykuluje — dokładnie to, czego Porto brakowało w poprzednim sezonie”.

Jeśli to właśnie tak ma wyglądać „polski akcent” w Portugalii, to kibice mogą wyczekiwać kolejnych miesięcy z szerokim uśmiechem.

Źródło: eastnews

Co dalej?

Gdy Bednarek wróci do gry po kontuzji, stanie przed nim jasne zadanie: utrzymać Porto na szczycie i pomóc drużynie w walce o tytuł. A jeśli selekcjoner będzie mieć szczęście — również poprowadzić reprezentację do udanych eliminacji.

Bednarek wygląda dziś jak piłkarz, który złapał drugi oddech. Zawodnik świadomy, pewny siebie, zdeterminowany. I — co równie ważne — otoczony ludźmi, którzy potrafią jego talent wykorzystać.

A Ty co o tym myślisz? Czy Jan Bednarek wyrasta na jednego z liderów europejskich defensyw?
Daj znać w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *