Źródło: TVN24 GO / kadr
Czwartkowy wieczór w TVN24 zamienił się w prawdziwą telewizyjną kolejkę górską. Widzowie, którzy włączyli „Kropkę nad i” po godz. 20, przecierali oczy ze zdumienia. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, zapytany o słowa Mariusza Błaszczaka na temat Włodzimierza Czarzastego, rzucił porównaniem, które momentalnie zagrzmiało w całym studio. A Monika Olejnik? Nie wytrzymała. Dosłownie.
To był ten moment, gdy w programie zapada cisza, a potem następuje huk — dokładnie coś takiego wydarzyło się w czwartek.
„Taki z Czarzastego komunista…” – i zrobiło się gorąco
Rozmowa zaczęła się spokojnie. Koalicyjne ustalenia, zmiany w prezydium Sejmu, planowana kandydatura Włodzimierza Czarzastego na marszałka. Standard politycznego prime time’u. Ale wystarczyła jedna przytoczona przez Monikę Olejnik wypowiedź, by atmosfera wystrzeliła jak korek z szampana.
Dziennikarka zacytowała słowa Mariusza Błaszczaka, który stwierdził, że PiS „nie będzie głosował na komunistę”. I wtedy stało się.
— Taki z Czarzastego komunista jak z Błaszczaka on**sta. Naprawdę, jakieś głupie opowieści snują panowie* — wypalił Gawkowski.
Publiczność? Gdyby siedziała w studio, zamarłaby z otwartą buzią. W mediach społecznościowych reakcje były natychmiastowe — „Co on powiedział?!”, „Przecież to live!”.
Jeden z widzów napisał na X: „Myślałem, że to deepfake, ale nie, to się wydarzyło naprawdę”.

Źródło: pl.wikipedia.org
Olejnik: „Nie, nie, nie. Niech pan przeprosi”
Monika Olejnik wyglądała, jakby właśnie usłyszała syrenę alarmową. Zerwała się niemal w pół zdania:
— Nie, nie, panie premierze. Nie, niech pan przeprosi! — rzuciła natychmiast, bez cienia uśmiechu.
W studio dało się niemal usłyszeć echo.
Gawkowski, wyraźnie zaskoczony skalą reakcji, zaczął tłumaczyć, że nikogo nie obrażał, że chodziło o „porównanie”, a nie o etykietę. — To nie jest obraza. Chciałem pokazać, że ani jeden, ani drugi nie jest tym, o czym mówią — przekonywał.
Ale Olejnik nie zamierzała udawać, że nic się nie stało.
— To było beznadziejne… — skwitowała, kręcąc głową.
W tym momencie wielu widzów mogło poczuć, że właśnie są świadkami czegoś rzadkiego — sytuacji, gdy polityk wyraźnie stracił kontrolę nad własnym językiem, a prowadząca program natychmiast to punktuje.
Ekspert ds. komunikacji politycznej, którego poprosiliśmy o komentarz, nie ukrywał:
— To był strzał w stopę. Nawet jeśli Gawkowski chciał być błyskotliwy, ten rodzaj porównań nigdy nie działa dobrze na żywo. To ryzykowne, a tu ryzyko się po prostu wylało na podłogę.

Źródło: © KAPIF
Nerwowy finał i szybka zmiana tematu
Po kilku kolejnych próbach tłumaczenia, łagodzenia, doprecyzowywania — atmosfera wciąż była gęsta. Gawkowski zapewniał, że nikogo nie chciał obrazić, a jego słowa miały „odwrócić sens” oskarżeń o komunizm pod adresem Czarzastego.
Ale widać było, że sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Olejnik, jak dobra pilarka do kryzysów na wizji, szybko podjęła decyzję — odciąć temat i przejść dalej.
I tak zrobiła.
Moment, który jeszcze kilka minut wcześniej eksplodował jak petarda, został nagle zamknięty, jakby nic się nie stało. Ale widzowie dobrze wiedzieli: to była jedna z najbardziej intensywnych wymian zdań w programie od miesięcy.
— „To był pierwszy raz od dawna, kiedy prawie rozlałem herbatę na kanapę” — żartował jeden z użytkowników na Facebooku.

Źródło: Bartosz Krupa
Co zostaje po tej rozmowie?
Zdecydowanie więcej emocji niż konkretów politycznych. To kolejny przypadek, gdy polityczny spór przenosi się na poziom retoryki, której jeszcze kilka lat temu nikt nie odważyłby się użyć na żywo.
Czy Gawkowski przesadził? Czy Olejnik miała rację, reagując tak ostro? Dyskusja trwa — i pewnie potrwa jeszcze długo.
A Ty co o tym myślisz? Granica została przekroczona, czy polityk po prostu odgryzł się zbyt dosadnie?

Cześć! Nazywam się Robert Żyła i jestem dziennikarzem w RelNews. Na co dzień zajmuję się tworzeniem treści, które pomagają czytelnikom lepiej zrozumieć otaczający nas świat — od aktualnych wydarzeń społecznych po inspirujące historie ludzi z pasją .
W pracy stawiam na rzetelność, klarowność i nowoczesne podejście do informacji. Lubię łączyć klasyczny styl dziennikarski z nowymi formami przekazu — czy to w reportażu, wywiadzie czy analizie.
Najbardziej cenię sobie moment, gdy dobrze zadane pytanie prowadzi do szczerej, poruszającej odpowiedzi. Poza redakcją interesuję się fotografią, mediami cyfrowymi i podróżami — bo wierzę, że każdy nowy kadr i każda rozmowa uczą mnie czegoś o świecie i o sobie..
