Sensacyjny zwrot w sprawie Ziobry. Z Budapesztu prosto do Brukseli! „To akt politycznej zemsty” – grzmi były minister

ziobro

Źródło: Albert Zawada/PAP

Jeszcze niedawno wydawało się, że po cichym „zniknięciu” z Polski Zbigniew Ziobro zostanie dłużej w Budapeszcie. Tymczasem wydarzyło się coś zupełnie innego — były minister pojawił się w Brukseli. I to nie po to, by napić się belgijskiego piwa. – „Rozmawiam z politykami i mediami o skali naruszeń prawa przez rząd Donalda Tuska” – oznajmił w rozmowie z telewizją wPolsce24.

Internet natychmiast zawrzał. Jedni pytają z ironią: „To powrót do politycznej gry czy desperacka ucieczka?” Inni zauważają, że trasa Budapeszt–Bruksela zaczyna przypominać scenariusz serialu politycznego, w którym każdy kolejny odcinek podkręca napięcie.

Ziobro w Brukseli: „Musiałem tu przyjechać”

Według relacji wPolsce24, były minister już od kilku dni spotyka się ze środowiskami politycznymi i mediami unijnymi. W studiu telewizji podkreślał, że jego obecność w Brukseli nie jest przypadkowa:

„Przyjechałem tu, bo chcę mówić o tym, jak w Polsce łamane jest prawo. A kiedy rząd Tuska złożył bezprawny wniosek o mój areszt, temat stał się jeszcze bardziej palący” – stwierdził.

Co ciekawe, świadkowie z Brukseli opisują, że wokół Ziobry panuje atmosfera napięcia. – „Ma grupę współpracowników, którzy trzymają go jak tarczę. Widać koncentrację, ale też pewną nerwowość” – mówi jeden z urzędników pracujących w instytucjach unijnych.
To właśnie takie obserwacje sprawiają, że polityczne emocje tylko rosną.

Źródło: X / @Dariusz_Jonski

26 zarzutów i pytania o Prokuratora Krajowego

Przypomnijmy: 7 listopada Sejm uchylił immunitet Ziobry, dając zielone światło do jego zatrzymania. Od tego momentu sprawa nabrała tempa. Prokuratura Krajowa chce postawić mu aż 26 zarzutów, w tym kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz nieprawidłowości związane z Funduszem Sprawiedliwości.

Z kolei sam Ziobro podkreśla, że nie jest w stanie złożyć zażalenia. – „Prokurator Krajowy został usunięty siłowo. Osoba, która pełni dziś tę funkcję, nie ma do tego prawa — tak twierdzą dwie izby Sądu Najwyższego oraz Trybunał Konstytucyjny” – zapewnia.

W jego otoczeniu słychać głosy, że całość to „polityczna operacja”. Jeden z jego najbliższych współpracowników mówi nam wprost: – „On nie chowa się po kątach. Przyjechał do Brukseli walczyć, bo tu jego głos wybrzmi głośniej niż w Polsce”.

„Polityczna zemsta” – narracja wchodzi na wyższy poziom

Ziobro nie zamierza łagodzić tonów. Wręcz przeciwnie — jego słowa są coraz ostrzejsze. W Brukseli zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi chęć ustawienia „pokazowego procesu”.

„Tusk chce udowodnić, że jest samcem alfa polskiej polityki. Że potrafi zamknąć prokuratora generalnego, który pełnił urząd przez 10 lat” – mówił.

Co więcej, w krajowej debacie szybko pojawiły się komentarze, że były minister próbuje zbudować wizerunek politycznego „męczennika”. Jednak eksperci zauważają, że taka strategia może mu się przysłużyć — przynajmniej wśród najwierniejszych wyborców.

Źródło: YouTube / wPolsce24

22 grudnia: dzień, który może wszystko zmienić

Sytuacja będzie klarowna dopiero 22 grudnia, kiedy sąd zdecyduje o ewentualnym aresztowaniu Ziobry. Do tego czasu polityk pozostaje formalnie wolny — i może kontynuować swoją ofensywę medialną w Brukseli.

Mimo że nadal nie wystawiono listu gończego ani Europejskiego Nakazu Aresztowania, taki krok jest możliwy. Wszystko zależy od tego, czy Ziobro pojawi się w Polsce, by wysłuchać zarzutów.

Jak ocenia ekspert ds. komunikacji politycznej, dr Tomasz R.:
„Bruksela nie jest przypadkiem. To symboliczny teren, gdzie od lat toczy się spór o praworządność. Ziobro próbuje odwrócić narrację i pokazać, że to on jest ofiarą systemu.”

Co dalej

Cała sytuacja staje się coraz bardziej spektakularna. Ruch z Węgier do Brukseli otwiera kolejny rozdział tej politycznej batalii. Czy to sprytna strategia medialna? Czy desperacka próba obrony? A może próba narzucenia własnej narracji, zanim zrobi to ktoś inny?

Jedno pozostaje pewne — to, co widzimy dziś, to dopiero początek większego starcia.

A Ty? Jak oceniasz brukselską ofensywę Ziobry? Napisz swoją opinię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *