Anna Lewandowska pękła na treningu! „Nie mogłam dłużej udawać, naprawdę chciało mi się płakać”

Anna Lewandowska

Źródło: Newspix.pl / Press Focus

Anna Lewandowska, znana trenerka fitness i żona Roberta Lewandowskiego, tym razem zaskoczyła nie energią i motywacją, a… emocjami. Podczas jednego z treningów w swoim butikowym studio w Barcelonie, Anna przeżyła moment prawdziwej słabości. I choć na co dzień inspiruje setki tysięcy osób, tym razem to ona potrzebowała wsparcia.

„To był ten moment na treningu, kiedy naprawdę chciało mi się płakać” – napisała na Instagramie trenerka, nie kryjąc emocji.

Kryzys w środku Barcelony

To, co zobaczyli fani na Instastory, zaskoczyło wszystkich. Anna przyznała, że łzy nie pojawiły się z powodu zmęczenia fizycznego, ale psychicznego. „I nawet nie tyle ze zmęczenia fizycznego, co z tego całego mentalnego przeciążenia. Tak to jest, kiedy bierze się na głowę za dużo rzeczy naraz. Końcówka roku nigdy nie jest łatwa – dużo projektów, dużo pracy, no i domowe obowiązki” – wyznała trenerka.

Świadkowie mówią, że nikt się tego nie spodziewał. „Wchodzisz na trening i widzisz Annę pełną energii, a tu nagle – łzy. To był moment, kiedy wszyscy zamarliśmy” – relacjonuje jedna z uczestniczek zajęć.

Nadmiar obowiązków dał znać o sobie

Anna Lewandowska prowadzi własne studio fitness w Barcelonie, które niedawno obchodziło pierwszą rocznicę działalności. Zamiast hucznego świętowania, trenerka postanowiła nie zwalniać tempa i kontynuować codzienne obowiązki.

„Chciałam ich motywować, a to oni zmotywowali mnie” – dodała Anna, odnosząc się do swoich klientów i społeczności online.

To moment, który pokazuje, że nawet osoby na szczycie formy fizycznej mogą odczuwać ogromną presję. Codzienne projekty, obowiązki zawodowe i życie prywatne – to wszystko wzięło górę nad trenerką.

Źródło: instagram.com / annalewandowska 

Reakcje fanów: wsparcie i empatia

Internauci nie pozostawili jej samej. W komentarzach pojawiły się tysiące słów wsparcia:
„Ania, jesteś inspiracją, ale pamiętaj, że masz prawo być słaba!”
„Nie musisz ciągle być silna. Cieszymy się, że się z nami dzielisz swoimi emocjami”
„To pokazuje, że każdy z nas ma swoje momenty. Dzięki za szczerość!”

Eksperci zwracają uwagę, że publiczne przyznanie się do emocji może mieć ogromne znaczenie. „Pokazywanie, że nawet topowe trenerki doświadczają kryzysów psychicznych, normalizuje emocje i uczy, że słabość nie jest wstydem” – mówi psycholog sportowy dr Marta Kozłowska.

Moment prawdziwej refleksji

Ten moment uświadamia, że nawet osoby publiczne, które na co dzień dają z siebie wszystko, potrzebują chwili dla siebie. Łzy Anny Lewandowskiej na treningu w Barcelonie przypominają nam, że warto dbać nie tylko o ciało, ale też o umysł.

A Ty? Kiedy ostatnio pozwoliłeś sobie na szczerość wobec własnych emocji? Czy potrafisz przyznać, że czasem nie dajesz rady?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *