Źródło: pl.wikipedia.org
Cezary Pazura od lat kojarzy się widzom z energią, humorem i lekkością. Ale nawet najwięksi żartownisie mają w życiorysie rozdziały, o których mówi się szeptem. W najnowszym wywiadzie aktor wrócił do spraw, o których niewielu wiedziało — walki o córkę i samotnego ojcostwa, które niemal wywróciły mu życie do góry nogami.
Już sam początek rozmowy z Filipem Borowiakiem z WP sprawił, że internauci wstrzymali oddech. Pazura — dziś spokojny, spełniony, ojciec dorosłych dzieci — nagle otworzył drzwi do przeszłości, które, jak mówi, długo trzymał zamknięte. „To był bardzo bolesny temat” — przyznał bez owijania w bawełnę. I niewiele trzeba było, by ten cytat obiegł media społecznościowe.
„Byłem szczęściarzem”. Historia, która wydarzyła się naprawdę
W grudniu 2025 roku minie 30 lat od premiery filmu Tato. Produkcji kultowej, dla wielu przełomowej. Historia młodego ojca walczącego o prawo do opieki nad córką do dziś chwyta za gardło. Mało kto wtedy wiedział, że Pazura grał tę rolę… będąc w niemal identycznej sytuacji.
— Ja wtedy byłem ojcem, który walczył o swoje dziecko. I byłem tym szczęściarzem, któremu przyznano prawa do wychowywania córki — wyznał aktor. Trudno się nie zatrzymać na słowie „szczęściarz”, kiedy opowiada o samotnej walce w czasach, gdy ojciec w sądzie był zazwyczaj na straconej pozycji.
Dla osób z branży to żadne zaskoczenie. Jeden z operatorów, który pracował z Pazurą w latach 90., powiedział nam krótko:
— Cezary wtedy grał sercem. Każda scena z dzieckiem była jakby wzięta z jego życia. Wszyscy to czuliśmy na planie.
Publiczność to kupiła. Ba — pokochała. Ale mało kto zdawał sobie sprawę, że ta emocjonalna intensywność miała swoją cenę.

Źródło: filmweb.pl
„To było bardzo ciężkie”. Ojcostwo na walizkach i życie na sprintach
Aktor wrócił też pamięcią do czasów, gdy po rozpadzie pierwszego małżeństwa został sam z kilkuletnią Anastazją. Bez wsparcia, bez doświadczenia i — jak dziś wspomina — bez realnych możliwości, by połączyć karierę z wychowaniem dziecka.
Przyznał, że bywały dni, w których biegał jak szalony: z teatru na plan filmowy, potem do domu, potem znowu do pracy. — Czasem zostawiałem ją u pani bufetowej w teatrze. Miałem z nią taką umowę… Żeby tylko zdążyć na scenę. Potem pędziłem z powrotem. To nie było dzieciństwo, jakie chciałem jej dać — opowiadał.
Nikt się nie spodziewał, że gwiazdor, który wtedy był na fali popularności, mierzył się z tak surową codziennością. Jakby dwa życia naraz: błyski fleszy i „tata, pobaw się ze mną”.
W „Dzień dobry TVN” kilka miesięcy temu dodał jeszcze jedno zdanie, które widzowie zapamiętali najmocniej:
— Anastazja była czasami traktowana jak przedmiot.
Nie dlatego, że chciał. Tylko dlatego, że inaczej się nie dało.
Internauci po emisji programu nie kryli wzruszenia. Pod jednym z postów pojawił się komentarz, który zebrał tysiące reakcji:
— On zawsze wydawał się spoko gościem, ale dopiero teraz widać, że przeszedł więcej, niż myśleliśmy.
A dziś? „Tata, uspokój się”
Dziś Anastazja ma 36 lat i — jak mówi aktor — sama uspokaja go, gdy wraca myślami do tamtych lat. — Mówi: «Tata, uspokój się, jesteś najlepszym ojcem na świecie». I nagle cały ten ciężar trochę lżejszy — dodał w wywiadzie.
Trudno o bardziej filmowe domknięcie tej historii. A jednak to życie, nie scenariusz.
Dlaczego ta opowieść porusza tak mocno?
Może dlatego, że pokazuje coś, o czym rzadko się mówi: ojcowską wrażliwość. Może dlatego, że Pazura, tak jak wielu z nas, próbował pogodzić zbyt wiele naraz. A może przez to, że wciąż mało rozmawiamy o tym, co dzieje się z dzieckiem, gdy rodzice przestają być razem.
Jeden z internautów trafnie skomentował sprawę:
— Wszyscy widzą gwiazdę, ale nikt nie widział faceta, który nocami martwił się, czy da radę.

Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
A Ty?
Czy takie historie zmieniają nasze spojrzenie na znanych ludzi? A może pokazują, że za każdą publiczną twarzą stoi prywatna walka, o której nie mamy pojęcia?
A Ty co o tym myślisz?

Cześć! Nazywam się Robert Żyła i jestem dziennikarzem w RelNews. Na co dzień zajmuję się tworzeniem treści, które pomagają czytelnikom lepiej zrozumieć otaczający nas świat — od aktualnych wydarzeń społecznych po inspirujące historie ludzi z pasją .
W pracy stawiam na rzetelność, klarowność i nowoczesne podejście do informacji. Lubię łączyć klasyczny styl dziennikarski z nowymi formami przekazu — czy to w reportażu, wywiadzie czy analizie.
Najbardziej cenię sobie moment, gdy dobrze zadane pytanie prowadzi do szczerej, poruszającej odpowiedzi. Poza redakcją interesuję się fotografią, mediami cyfrowymi i podróżami — bo wierzę, że każdy nowy kadr i każda rozmowa uczą mnie czegoś o świecie i o sobie..
