Karuzela ofert pracy dla Szymona Hołowni. Dr Oczkoś: większość jest nieprawdziwa

Szymon Hołownia

Źródło: PAP/Paweł Supernak

„Karuzela” możliwości zawodowych Hołowni

Szymon Hołownia kończy kadencję marszałkowską, a jego nazwisko wciąż krąży w mediach w kontekście kilkunastu prestiżowych stanowisk. Ambasador w Watykanie, wicemarszałek, wysoki komisarz przy ONZ — lista marzeń politycznych wydaje się nie mieć końca. Ale czy wszystko jest prawdziwe?

Dr Mirosław Oczkoś, ekspert od wizerunku i adiunkt SGH w Warszawie, mówi wprost:
Myślę, że większość pozycji z tej karuzeli możliwości zawodowych Szymona Hołowni jest nieprawdziwa.

To moment, gdy publiczność w mediach społecznościowych oszalała, a dziennikarze zaczęli drążyć, które stanowiska mają realną podstawę, a które to tylko polityczne plotki.

Hołownia stawia na ONZ

W rzeczywistości, jak tłumaczy dr Oczkoś, najbardziej sensownym kierunkiem jest funkcja wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców. Hołownia od miesięcy lobbował na kilku poziomach — w krajach członkowskich, w kancelarii premiera i prezydenta.

Na kilku poziomach trwa zbieranie poparcia dla kandydatury Hołowni. Reszta tych medialnych spekulacji to tylko szum — dodaje ekspert.

Nieoficjalnie mówi się, że marszałek Sejmu rozważał też fotel wicemarszałka, ale jego prawdziwą ambicją wydaje się stanowisko w ONZ.

Źródło: Radek Pietruszka PAP

Nie Watykan, nie USA

Z tej całej listy najbardziej „życiowe” dla Hołowni wydaje się właśnie stanowisko przy ONZ. Funkcja ambasadora? Wbrew pozorom, nie rozdaje kart, a rola dyplomaty często sprowadza się do organizowania wizyt administracji z Warszawy.

Żeby traktować takie stanowisko jak pracę marzeń, musiałby zostać ambasadorem na Karaibach — punktuje dr Oczkoś.

To ironiczne, ale trafne spojrzenie na medialne doniesienia. Wielu fanów Hołowni w komentarzach pisze, że aspiracje dyplomatyczne polityka brzmią imponująco, ale realnie nie zawsze mają znaczenie.

Poparcie zagraniczne i polityczne układanki

Hołownia twierdzi, że jego kandydaturę popierają delegacje Litwy, Łotwy, Albanii, Słowenii, Chorwacji, Sierra Leone i Zambii. Ekspert podkreśla jednak, że realne szanse na ambasadę w USA są bardzo ograniczone ze względu na spór między kancelarią premiera a prezydenta.

Wiele polskich placówek pozostaje nieobsadzonych przez brak zgody politycznej. Kandydatura Hołowni na USA to na razie bardziej medialna deklaracja niż realna propozycja — komentuje dr Oczkoś.

Źródło: X/@KancelariaSejmu

Karuzela medialnych spekulacji

Fakty są jasne: jedynie stanowisko wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców ma realny prestiż i wpływ. Funkcje ambasadorskie czy wicemarszałka Sejmu to raczej medialne show i budowanie wizerunku polityka.

To jest karuzela medialna, a Hołownia bardzo sprytnie koncentruje się na tym jednym stanowisku, które naprawdę może zrobić różnicę — podsumowuje dr Oczkoś.

Źródło: TVN24

Refleksja

Czy te medialne spekulacje pomagają Hołowni, czy raczej mylą opinię publiczną? A Ty co o tym myślisz — czy byłemu kandydatowi na prezydenta uda się zdobyć stanowisko przy ONZ, czy cały ten spektakl to tylko polityczna gra?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *